Włącz ochronę środowiska w Swojej firmie – czyli czy stać cię na niewiedzę.
Przez większość ludzi, nie tylko z sektora biznesowego, ochrona środowiska konotowana jest z zieloną trawką, pięknym lasem, ewentualnie ekologiem przypiętym łańcuchem do drzewa w obronie bliżej nieokreślonego robaka.
Nic bardziej mylnego.
Ochrona środowiska w firmie to: odpady, ścieki, śmieci i mnóstwo… pieniędzy.
Gałąź ta, dotąd mało znana, ewoluuje nawet szybciej niż pokrętne i złowieszcze prawo podatkowe. Zawdzięczamy to symbiozie trzech czynników:
– Polska wciąż pchana, niejako z urzędu, przez Unię Europejską próbuje dogonić resztę starego kontynentu w tej dziedzinie, coraz to szybciej nowelizując prawo z zakresu OŚ.
– Dziura budżetowa sama się nie wyżywi, więc Inspektoraty Ochrony Środowiska ochoczo uzupełniają kasę fiskusa środkami przedsiębiorców próżno tłumaczących się brakiem świadomości z tej, jakże dziwniej i jak dotąd egzotycznej dla nich gałęzi firmy.
– Ostatnim czynnikiem , nie mniej istotnym i wreszcie niosącym nutę optymizmu, są realne zyski dzięki optymalizacji przedsiębiorstwa pod kątem OŚ. I nie jest to czcza mowa o unikaniu kar, a realne przychody, które dotąd ku zdziwieniu świeżo uświadomionego Prezesa stały po stronie kosztów. Często okazuje się, że śmieci za których wywóz trzeba było do tej pory zapłacić, z przysłowiowym „pocałowaniem ręki” odbierze od nas firma i jeszcze NAM za to zapłaci.
Czy ochrona środowiska dotyczy mojej firmy?
Skoro wiemy już że Ochrona Środowiska istnieje w odniesieniu do naszych przedsiębiorstw, to teraz czas zadać kłam najbardziej mylnemu stwierdzeniu, brzmiącemu dźwięcznie z wielu prezesowskich ust: „Ochrona środowiska? Tak, tak ale to nie dotyczy mojej firmy” – Zdanie to jest niczym zew godowy wabiący Inspektora WIOŚ, który chętnie uświadomi prezesa za skromne „do pół miliona kary lub zamknięcie zakładu” włącznie, że ten się mylił bagatelizując wydawałoby się tak błahy temat.
Niestety albo i „stety”, obowiązki z zakresu OŚ dotyczą około 95% polskich firm. Wystarczy posiadanie pieca, samochodu firmowego, nawet zepsutej świetlówki lub zwykłej faktury od swojego kontrahenta, niezarejestrowanego gdzieś tam w GIOŚ lub równie egzotycznie brzmiącym KOBIZE czy czymś tam innym. Cała ta niewiedza złowrogo zaczyna pchać nas w objęcia zacierającego ręce inspektora.
Kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nie dotyczy mojej firmy
UWAGA – Informacja dla wszystkich którzy mają poczucie, że Inspekcja nie ma podstaw aby zawitać właśnie do nich. Kontrole WIOŚ przychodzą do nas z 3 głównych powodów:
1. Losowania- baza GUS oraz ślepy traf rażą przedsiębiorców „szczęśliwie wylosowanych” kontrolami i karami
2. Po nitce do kłębka- jeśli nasz kontrahent lub przedsiębiorca z branży był na bakier z ochroną środowiska, mamy duże szanse na wizytę WIOŚ.
3. „Życzliwy” informator lub konkurent na rynku zawiadomieniem obywatelskim naprowadza rękę państwa zaciśniętą w pięść i wycelowaną w naszą firmę. Tu kontrole są niezapowiedziane i mogą się odbyć o każdej porze tygodnia, dnia i nocy.
Czym więcej czynników, tym większe pole do działania a ich synergia powoduje że tytułowe „Włączenie Ochrony środowiska w Firmie” może przynieść również realne przychody a nie tylko zaoszczędzić kar z tytułu niedopełnienia obowiązków wobec prawa.
No tak ale jak to zrobić żeby zarobić zamiast zapłacić?- to pytanie zadają sobie miliony ludzi, dając się wciągnąć w obietnice banków o darmowych kredytach i pieniądzach za darmo. Na całe szczęście dla przedsiębiorców są oni obdarzeni umiejętnością analitycznego myślenia i lepiej widzą cyfry niż przeciętny człowiek, także i ochronę środowiska w firmie przyjmują z bardziej otwartym umysłem i szybko dostrzegają leżące w niej możliwości i potencjał.
Jak włączyć ochronę środowiska w firmie
Włączamy Ochronę Środowiska w Firmie…. I co dalej? Jakie mamy możliwości?
1. Zajmujemy się tematem ochrony środowiska sami
PLUSY – potencjalnie niski koszt.
MINUSY – Tracimy mnóstwo czasu i pieniędzy na doszkalanie się, zamiast zarabiać na naszej działalności. Wiemy na tyle dużo, żeby zacząć robić jakieś sprawozdania, ale niestety na tyle mało, że robimy dużo błędów, pomijamy sporo niezbędnych zestawień, a w obliczu potencjalnej kontroli jesteśmy niczym jagnię w bitwie z głodnym lwem.
2. Wrzucamy ten obowiązek jakiemuś pracownikowi (najczęściej są to biedne księgowe lub wepchnięci na siłę w objęcia OŚ, BHP-owcy)
PLUSY – szkoli się nasz pracownik, więc szef zdejmuje ze swych ramion ten uciążliwy temat.
MINUSY – niestety, tak jak w poprzednim wypadku, pojedynczy człowiek ma mizerne szanse w nadążeniu za galopującym prawem, zwłaszcza w obliczu innych obowiązków. Ponownie dużo błędów i małe szanse w starciu z Inspektorem.
3. Zatrudniamy pracownika na stanowisko specjalisty ds. Ochrony Środowiska w firmie.
PLUSY – Człowiek odpowiedzialny tylko za OŚ w firmie ma szansę nadążyć za prawem i udając się na liczne szkolenia prowadzić bieżącą sprawozdawczość.
MINUSY – koszt etatu to spory wydatek, zwłaszcza gdy pracownik poza zabezpieczeniem firmy od kar nie przynosi jej zysków.
Sytuację tę można przyrównać do posiadania po swojej stronie lekarza pierwszego kontaktu desygnowanego z NFZ- Niby coś wie, Niby nie pozwoli nam zginąć, ale przelicznik ceny do jakości wypada podobnie jak w państwowej służbie zdrowia.
4. Wybieramy outsourcing ochrony środowiska zlecając zadanie specjalistycznej firmie.
PLUSY – koszt umowy jest znacznie mniejszy niż etatowy pracownik. Do dyspozycji są specjaliści z różnych gałęzi OŚ potrafiący wykorzystać niuanse prawa na rzecz przedsiębiorcy. Po naszej stronie stoi dobrze zaprawiony w bojach z inspektoratami WIOŚ oddział specjalistów, którzy nie dadzą zrobić „krzywdy” swojemu chlebodawcy.
MINUSY – mała możliwość ingerencji i kontroli poczynań i całkowite zdanie się na doświadczenie firmy, co może przynieść wiele korzyści. Jak również zagrożenia w przypadku gdy zajmie się tym firma „zielona” w innym niż powinna kierunku.
Tą sytuację możemy porównać do prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego w specjalistycznej klinice. Do dyspozycji wielu fachowców, a do tego całą współpracę opieramy na czysto rynkowych założeniach.
5. Zatrudniamy kancelarię prawną do obsługi OŚ.
PLUSY – Mamy pewność zgodności poczynań z prawem OŚ.
MINUSY – Niestety prawnicy nie są specjalistami w interpretacji aspektów merytorycznych i, o ile potrafią w gąszczu przepisów lawirować niczym Messi na polu karnym, o tyle w przypadku konieczności „modelowania” i „optymalizacji” wyników, pomiarów, na korzyść przedsiębiorcy, ich umiejętności porównać można do człowieka odśnieżającego ulicę trzonkiem łopaty do śniegu.
Czy włączać więc Ochronę środowiska w mojej firmie?
Odpowiedzi we własnym zakresie musi udzielić sobie sam prezes każdej firmy. Zadaniem tego artykułu jest zasianie nasiona informacji, reszty dopełnia już tylko przedsiębiorczość i obrotność ale tego to już czytelnika uczyć nie ma potrzeby 😉
Najnowsze komentarze